W kultowej restauracji Monarch Cake Shop na słynnej ulicy Acland Street w Melbourne dzwoni zabytkowa kasa, a biznes energicznie tętni życiem, tak jak dotychczas, przez ostatnie 90 lat.
„Uwielbiam tu przychodzić, rozmawiać z rodziną, kupić książkę, to bardzo wyjątkowa część mojego dnia” - mówi klientka Cristina Ceddia.
„Uwielbiam kawę i jestem uzależniona od sernika”.
Celem tej rodzinnej firmy jest utrzymanie europejskich tradycji przy życiu, jednak jej właściciele zmagają się z wyższymi cenami wysokiej jakości składników.
„Wszystko poszło w górę. Nasze jajka podwoiły się w cenie, podrożało masło , czekolada, płace, wszystko poszło w górę” - mówi Nikki Laski, córka właścicieli.

Monarch Cakes' famous chocolate Kooglhoupf. Source: Supplied / Nikki Laski
Monarch Cakes wykorzystuje stuletnie przepisy w niektórych ze swoich luksusowych wyrobach, takich jak np. czekoladowy Kooglhoupf, który ma swoich kultowych zwolenników.
„Używamy szwajcarskiej czekolady, którą topimy, rozprowadzamy po cieście i zagniatamy do ciasta. Jest wyjątkowy i ludzie go uwielbiają, dlatego jest naszym najliczniej sprzedającym się produktem ” - mówi Nikki Laski.
„A sposób przygotowania jest prawie taki jak sprzed końca XIX wieku”.

Nikki Laski outside the Monarch Cake shop in Acland St, Saint Kilda. Source: SBS / Sandra Fulloon
To wielki zaszczyt, że udało nam się przetrwać 90 lat, pomimo przeszkód i wyzwań. Więc i tak, jestem z tego bardzo dumna,” mówi Laski.
Monarch Cakes to oryginał położony przy St Kilda's Acland Street, który słynie na całym świecie ze słodkich smakołyków.
Przez dziesięciolecia te europejskie przysmaki znalazły zwolenników w całym kraju i na całym świecie.
„Jesteśmy prezentowani na arenie międzynarodowej, a ludzie przyjeżdżają tu z koreańskimi, chińskimi, japońskimi, francuskimi i niemieckimi przewodnikami turystycznymi” - mówi Laski.
Czytali o nas i chcą doświadczyć „starej szkoły”.

An early photograph of the shop in Acland Street. Source: Supplied / Monarch Cakes
Obecni właściciele, Gideon i Shirley Markham, kupili go w 1996 roku i zachowali zabytkowy styl sklepu. Jego drewniane półki są wypełnione książkami i czasopismami, a ściany pokryte są zdjęciami celebrytów.
Ich córka Nikki Laski przez połowę życia pracowała w firmie.
„Dziesiątki ludzi mówi nam co tydzień, abyśmy nigdy niczego nie zmieniali”
„Zawsze sobie tak żartujemy, że ciasta Monarch sklejamy taśmą samoprzylepną od 1934 roku. I tak, można powiedzieć, że jest dużo taśmy klejącej trzyma to miejsce 'do kupy', ale to tylko dodaje mu uroku i autentyczności”.

Gideon Markham (right) with his daughter Nikki. Credit: Supplied / Nikki Markham
Urodził się w Polsce w przeddzień wybuchu II wojny światowej. Jak mówi, wspomnienia z dzieciństwa nadal pozostają żywe.
„Warszawa była bombardowana i faktycznie mieszkaliśmy w tej części miasta, która pózniej stała się gettem” - mówi Gideon.
„Na tym etapie nie była zamknięta przez Niemców, więc nadal był ruch, ale warunki były okropne, brak żywności, przemoc i choroby”.

Gideon Markham as a baby with his father Maximillion Mahonbaum (centre) and mother Felicia. Source: Supplied / Gideon Markham
Jego ojciec Maksymilian Mahonbaum był w polskiej armii i przypuszcza się, że zginął na froncie wschodnim w serii masowych egzekucji, masakr katyńskich.
„Mój ojciec został porwany przez Rosjan. Był oficerem rezerwowym w wojsku polskim. A kiedy zaczęła się wojna, udał się do swojej jednostki na froncie wschodnim.
„Ale nie ma ciała, nie ma grobu. Wiemy tylko, że był częścią 22 000 polskich oficerów i wywiadu, którzy zostali zamordowani w 1940 roku.

Gideon and Shirley Markham at their wedding in 1966. Source: Supplied / Gideon Markham
W ciągu ostatnich 28 lat ich ukochana cukiernia stała się bezpieczną przystanią dla zróżnicowanej społeczności dzielnicy St Kilda.
„Przyjeżdżam tu od około 15 lat i w tym czasie całkiem dobrze poznałem calą rodzinę” - mówi klient Roy Lange.
„To niesamowite miejsce i mocno wierzę w to, co robią dla lokalnej społeczności".
"W przeszłości Gideon stawiał czoła niewyobrażalnym prześladowaniom , dlatego zachowanie nienaruszonego poczucia człowieczeństwa oznacza bardzo wiele dla mnie i dla mojej rodziny.

Nikki Laski stands in Monarch Lane, named after the iconic shop. Source: SBS / Sandra Fulloon
„To dlatego, że jesteśmy czymś więcej niż biznesem. Jesteśmy również hubem, centrum społeczności, miejscem, w którym ludzie mogą usiąść i porozmawiać ze sobą.
„Tak więc nazwali sąsiednią ulicę Monarch Lane. To niesamowite być jedyną firmą w Wiktorii z ulicą nazwaną naszym imieniem” - mówi Laski.
Mimo to czasy są trudne. Perspektywy dla firm hotelarskich pozostają ponure, a jedna na 11 firm oczekuje się załamania w nadchodzącym roku.

The display in the Monarch Cakes window. Source: SBS / Sandra Fulloon
„Ale wszystkie ceny gwałtownie wzrosły i stale rosną, rosną i rosną.
„Wzrastają również rachunki za prąd i koszty pracy. A także nie jest łatwo znaleźć personel.”
Jednak są też dobre wieści. W tym roku wyroby Monarch dołączyły do elitarnej grupy, zaliczonej do najlepszych cukierni na świecie po tym, jak zostały niezależnie wybrane do prestiżowej „La Liste”.
„Francuzi nas docenili i wręczyli nagrodę, co jest bardzo, bardzo wyjątkowe” - mówi Laski.
„Po raz pierwszy w naszej historii jesteśmy teraz jedną z najlepszych piekarni na świecie, co jest cudowną rzeczą, biorąc pod uwagę, że jesteśmy tylko małą rodzinną firmą w St Kilda”. W@@
nuki Markhama dołączyły teraz do córki Nikki i syna Daniela pracujących w kawiarni.
Wraz z trzecim pokoleniem udziela pomocy, rodzina ma nadzieję skierować Monarch Cakes w kierunku 100 lat i później.

Gideon Markham (left) with daughter Nikki Laski (centre) and Shirley Markham. Source: SBS / Sandra Fulloon
„Bardzo ważne jest, aby Monarch przetrwał, ponieważ jesteśmy jakby pomostem między kulturami” - dodaje Laski.
Ale ostatnie słowo należy do jej ojca Gideona Markhama.
„To nie jest ćwiczenie zarabiania pieniędzy, to tylko kwestia przetrwania i pragnienia, aby to nie zginęło” - mówi Gideona.